Oczy, które zmieniły cały mój...
Nigdy nie zapomnę tych oczu.
Patrzyła na mnie wzrokiem,
tak pełnym nieznanego mi dotąd uczucia.
Chociaż jej usta,
pełne wdzięku i chętne do rozmowy,
na mój temat głucho milczały,
jej oczy chciały powiedzieć mi wiele
rzeczy,
których ja nie rozumiałem,
a raczej nie chciałem rozumieć,
słuchać i widzieć tego co do mnie mówią.
Wciąż mam ją przed oczami
i widzę jak spogląda na mnie ukradkiem,
jakby jej oczy miały zamknąć się na
wieki,
a to jest ostatnie spojrzenie,
rzucone na świat przez dziewczynę,
która musi umrzeć za swoje uczucia...
Choć widzieliśmy się prawie codziennie,
wtedy to pierwszy raz ujrzałem w Niej
coś,
co kazało mi się zatrzymać na chwilę
i popatrzeć na świat przez zupełnie inne
okulary.
Już myślałem,
że moje serce zapomniało jak to pięknie
jest kochać.
Dopiero za kolejnym z rzędu spotkaniem na
ulicy,
zapomniałem,
że tym uczuciem,
które nie pozwalało mi spać po nocach,
jest miłość do dziewczyny,
którą często mijałem z początku od
niechcenia,
następnie, aby zrozumieć swój dziwny
stan,
który nawiedzał mnie zawsze,
kiedy mijaliśmy się w milczeniu,
a później, aby wyznać jej miłość...
Napisałam to dla mojego kolegi, który poprosił mnie o wierszyk opisujący jego miłość do kolezanki... Życze im dużo szczęścia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.