Oda do zielonej herbaty i kremu...
**L‘ode pour le thé vert et la crème Nivea P.S.taki mały żarcik...proszę potraktować to z dużym przymrużeniem oka...;)...taka właściwie oda nie-oda...
O, moje ponętne dwa nałogi
jakże ja żyć bez was nie mogę
Ciebie zielona herbatko
smakująca coraz bardziej zniewalająco
sławię od rana do wieczora
dzień po dniu
moja droga, cóżeś Ty za pani
że tak banalnie natchniewasz
mnie życiem
Twoje imię kremie
codziennie noszę na swych ustach
tudzież gdzie indziej
Twa śnieżnobiała konsystencja
jest tak miła memu ciału
dzięki Ci, o wielki
za gładkość skóry
Przyjaciele! dziękuję
dziękuję za Waszą
bezinteresowną przyjaźń
i skromnie rzeknę
że pragnę jej więcej
23:07
(wtorek) 2 I 2007
Zepsuty Ideał
Komentarze (14)
I proszę, dotarłam do mojego komentarza pod tym
wierszem, który potwierdził, że się nie myliłam.
Spotkaliśmy się w Diabolo, i zaśmiewaliśmy się między
innym z kremu Nivea. 2007 rok. Boże, ile to już lat!
Zaintrygował mnie tytuł tego wiersza. Nie wiedziałam
że można opisać słowami (w ten sposób w jaki Ty
napisałaś) zwykły krem i herbatę. Żartobliwie, ale
ładnie:)
Nadal pij to zielsko i smaruj się tym mazidłem i nie
zmieniaj się! NIGDY!
To akurat są przyjaciele od których można wymagać
wiele...;) "
dziękuję za Waszą
bezinteresowną przyjaźń
i skromnie rzeknę
że pragnę jej więcej"
nie dając nic w zamian :)
Sympatyczny, zartobliwy wiersz. Gratuluje pomysłu i
wykonania :)
Ciekawe, żartobliwe ujęcie tematu. Za zieloną nigdy
nie przepadałem ale może zmienię zdanie po tym
wierszu. Naprawdę przekonujący wiersz.
Fajnie z humorkiem peany na cześć tego co i ja sobie
chwalę. Kremik nivea jest ekstra.
Herbatka też.
Wierszyk tymbardziej:))
Herbaty zielonej nie lubie krem to owszem tez
stosuje...a wiersz ubawil mnie ...z usmiechem Ola.
ciekawa reklamówka....ha ha...a tak na
serio....herbata naj.....ale krem akceptuję....
Rzeczy codziennego użytku można wysławiać nawet na
poważnie, ale fajnie,
że uczyniłaś to żartobliwie, a swoją drogą
było by miło ujrzeć Twoją gładką herbaciano-kremową
skórkę.
Bardzo mnie rozsmieszyła twn wiersz, oda własciwie ,
przypomina czasy , kied w sklepach niewiele było a
Nivea z NRD była rarytasem.
Zabawny wiersz o naszych małych słabościach. Po cichu
się przyznam, że te akurat podzielam... :)
ja takze radze czasem potraktować pisanie z
przymruzeniem oka i jak nie ma sie juz kompletnie nic
do wykombinowania w tej kwestii to dac sobie spokoj, a
nie traktowac tego jak imperatywu, apotem takie pruwky
wychodzą:)... potraktowanie tego z oka
przymrużeniem.. a co prawo do wyrazanie swej opini tez
moge miec:)...
Eh, pamiętam ten wiersz ze spotkania bejowiczów w
Diabolo! Sympatyczny i wesoły.