odbicie w kałuży
Widzę drzewa. To las.
Widzę domy. Jest miasto.
Jeszcze widzę gdzieś nas,
tam gdzie ciemno i jasno.
Błogosławię więc dzień.
Ten nadzwyczaj szczęśliwy.
Kiedy blisko twój cień,
urojono- prawdziwy.
I te oczy co są,
I te usta co milczą.
Co mnie ciągną na dno
ku życiowym krwiopijcom.
Twoja ręka to cierń.
Twoje serce to głaz.
Czemu nie dotkniesz mnie,
choćby ostatni raz ?
Więc nie pytaj, czy ja,
czy odbicie z kałuży ?
Jeśli gorzki sen trwa,
chcę się z niego obudzić.
Komentarze (8)
piękne słowa. Pozdrowionka :-)
nawet z pieknego snu trzeba się kiedyś zbudzić bo
snami zyć nie sposób tym bardziej gdy sen gorzki
zbudź się zbudź już czas ...
Witaj - mysle ze i ja wolalbym sie z takiego snu
wybudzic...jesli to byl sen, ale jako wiersz to super.
Pozdrawiam
treść na TAK, w formie nie przepadam gdy wersy kończą
się jednozgoskowcami:) pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
o nic nie pytam patrzę w kałuży odbicie
Poruszający ten gorzki sen.Kałuża się kojarzy z brudem
, dno z upadkiem,a chęć przebudzenia i prośba
o rękę, serce, dotyk wskazują ,że wiersz jest wołaniem
o pomoc.Tak go odbieram.Wiersz mnie niepokoi
i warto nad nim pomyśleć.Pozdrawiam
Można z fusów do kawy, z gwiazd też ponoć się
wróży,nie słyszałam by kogoś ktoś zobaczył w
kałuży.Świetny tytuł i cała reszta.Pozdrawiam ciepło:)