ODCEDZANIE GORYCZKI
(Mój mąż sobie sprawia
poobiednią sjestę.
Robi to co lubi.
… a ja całą resztę.)
____
Wiem, że czystość to twój konik.
Sam posprzątaj. Kto ci broni?
____
Obiadek ci nie smakował?
Może sam byś ugotował?
____
Nie ma piwka? Miast się boczyć
możesz sam do sklepu skoczyć.
____
Śpieszę się do pracy Julek.
Wyprasujesz mi koszule?
____
Możesz w nosie mieć opinie
i nie liczyć się z odbiorem,
lecz kim chcesz być dla swych dzieci:
wzorem, czy też antywzorem?
____
(... przejadłeś się tym bełkotem?
Już się biorę za robotę.)
____
Komentarze (50)
Fantastyczne fraszki!
super ironia,
wycelowana w tych, co to na kanapie leżą cały dzień...
pozdrawiam serdecznie:)))
Fajnie uszczypliwe! :)
na TAK Aniu
Znakomite :)
Fajne
Pozdrawiam serdecznie:)
Fajne, życiowe:)
Dobrze odcedzone :)) pozdrawiam Aniu.
Fajne. Dla mnie pierwsza naj:))
Miłego dnia Anno:)
Super, wszystkie,
swoją drogą, dobrze, gdy
panowie żon nie traktują jak roboty,
na szczęście są różni faceci.
Pozdrawiam serdecznie, Aniu.
Super i jakie prawdziwe. Pozdrawiam:)
Świetne...każdy ma swoje wady i zalety...Pozdrawiam :)
Dobre!
Świetne!
Odcedzona gorycz zamieniła się w słodycz...
Celne i z poczuciem humoru!
Serdeczności przesyłam i podziwiam nieustannie
Bunt przeciw nierównomiernemu rozłożeniu prac domowych
pozostaje na ekranie komputera, a ja karnie "biorę się
za robotę". Nie chcę Ci meblować życia, zwłaszcza że
swoje umeblowałem kiepsko, ale może warto by czasami
zbuntować się też w realu?
Kadrze napisane.
Ja non stop coś sprzętam i ogarniam.