odcienie szczęścia
Odcienie szczęścia
Wyblakłe lilie, słodko pachną
Twego ciała, jak szept dotykiem…
Pozwól niech inne zapachy blakną…
Twoje szczęście jest moim nawykiem
Bo tylko Ty, wyprzedzasz je krok
Palcami ukradkiem łapiesz je co noc
W szamponie marzeń myjesz włosy
Na sobie skupiasz cichych pragnień wzrok
Co rano … odbija się w wody kropli
Zagubione, bo chce być Twoją łzą
By wpaść w delikatny ramion dotyk
Zasmakować objęcia czułych rąk
Jak małe jutro, co naszą ma być
przygodą
Chcemy je, tak namiętnie wciąż zacząć
Więc bez oddechu… Ucieknijmy przed
nocą
Schowajmy się za marzeń prześcieradło
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.