Oddech
Mgła ziemię otula
świeżą bryzą poranka
zroszone piękne trawy
budzą się w śpiewie skowronka
Woń oparów znad bagien
unosi się dookoła
aż oddech zapiera
aż w duszy coś woła
W szczęściu trwam
będąc tam
pośród dzikości życia
w dziewiczej krainie bycia
Każdy kamyk,każde źdźbło
swoim tchem oddycha
zmęczonym tętnem dnia
na powrót się zamyka
By powitać nocy czar
niepowtarzalnie gwieździsty
wejść w magię ciemności
poczuć promień srebrzysty.
Komentarze (3)
Słowa, klimat i forma wiersza b. dobre.
otwarcie na przyrodępowrót do natury po oddech jak
często to wyzwala dobre emocje.Piękny wiersz ładnie
zmontowany i optymizm zawitał
Taki świeży oddech... nasunął mi obraz, jakby z życia
fantasy. Kraina bycia i szczęście... hmm... to chyba
nie nasz świat. Piękny wiersz.