Odejdź
Kiedy za ciasno robi się w sercu,
bym mogła ukryć grad przykrych słów,
które od ciebie słyszałam ciągle
zanim zmądrzałam, by podnieść się znów,
to wiem, że muszę inaczej dotknąć
tych słonych półprawd, co nazbyt bolą.
Przejrzeć na oczy, rozplątać więzi
i nie przejmować się swoją dolą.
Choć wymaganiom tym trudno sprostać
i wyjść na prostą bez zbędnych gestów,
to wciąż się staram ze znieczuleniem
wypełnić listę życiowych testów.
Drżę z niepewności, gdy tak się starasz,
wyciągnąć rękę do mnie na zgodę,
"to wciąż za mało", by zdążyć pojąć,
że już za późno na tą nagrodę.
Zawsze otwarta na wielkie zmiany,
silna w zmaganiach z upartym losem,
zacieram ślady dawnej przeszłości,
bo nie chcę więcej iść za twym głosem.
Tymczasem zobacz ? słońce już wzeszło
i przyszła jasność jak siostra w gości,
na ciastko, kawę i rozmów chwilę,
tych o uczuciach, śpiewie, radości;
niosąc nadziei iskierkę płonną
na lepsze czasy, spokojną przystań
bez twoich krzyków i upokorzeń,
pragnąc spokojnie z życia skorzystać.
Komentarze (6)
Wiec niech odejdzie, a Ty dotknij ciepla
Nic nie zostalo z dawnych uczuc.Trzeba posprzatac i
odejsc w strone jasnosci.+++
Znalazłam w tym wierszu część siebie, bardzo ciekawie
i prawdziwie napisany wiersz.I strasznie ciężko jest
się uwolnić...ale można, coś o tym wiem.Pozdrawiam
ciepło.
Gdy go przeczytałam zobaczyłam drugą siebie.Miłość nie
zawsze jest piękna.Czasami trzeba ją chronić czasami
od niej uwolnić.
ale mu dałaś.....ale go odepchałaś...tak
dziesięciozgłoskowo i rytmicznie i do rymu
Dobrze opisana chwila, gdy czara goryczy się przelewa.
Pozdrawiam.