Odejście talentu
Bo kiedy odszedłeś, najmilszy
z talentów
odeszły wraz z tobą
iskry palące się w oczach.
I kiedy nastała cisza
smutek zagrał na fortepianie
Chopinowski Funeral March
na twoje pożegnanie.
A jakże grał!
Że łza się w oku zaszkliła.
Tak wyniośle,
że aż serce zadrżało z bólu,
Niepojętego
dla niejdenego
wielce uczonego filozofa.
A każdy dźwięk,
jaki wydobywał się spod jego palców
budził do życia myśli,
które
wstrząsały ciałem
Rozpaczliwie.
Dziś wszystko jest już inne,
bo odszedłeś, najmilszy
z talentów!
Komentarze (2)
Wzruszasz tęsknotą, która Ciebie, Arachne sponiewiera.
Masz talent. Ten jeden mniej talent... Miłość, ta
stracona, by mogła żyć dalej, dziś sprawia ból i
nostalgię.
Odczucia Twoje są mi bliskie.
Dar wybaczenia - skoro pojawi się po nienawiści...
Doświadczyłem, czego i Tobie najmilsza życzę.
Dobry wiersz. Początek trochę lepszy niz zakończenie,
jest nad czym pracować.
Wymowa jasna, forma czysta:)