Odjazd
Ostatnie spojrzenie na wieś –
Kupkę chałup kilkunastu
I jadę, bo woła mnie gdzieś
Betonowisko – miasto.
Świat woła – głośny i zły.
Plusk rzeki pakuję w pamięć,
Łąki zasnute przez mgły,
Nawet przydrożny kamień.
Wszystko tu takie moje.
Jestem – nerwy mi koi,
Wyjeżdżam – głośno mnie woła –
Ta ziemia, ludzie, zwierzęta...
I tylko nie chcę pamiętać
Stacji przekaźnikowej
Telefonii komórkowej
Na dachu wiejskiego kościoła...
Komentarze (16)
Piękna jest nasza wieś ...tu jest cisza i spokój ... i
smaczne mleko daje krowa ...