Odkupienie
Wspominam dziś, dzień miniony
Myśl o nim to więzienie
Ja karą jednego wieku splamiony
Skazany na śmiertelne odkupienie
To jedyne wspomnienie
Tylko ono jeszcze pozostało
Resztę pochłonęły płomienie
Ono na świat mój ból wydało
Niema nic, tylko jeden obraz
Głodzi mnie w dzień, w nocy budzi
Nawiedza na jawie, we śnie nieraz
Przybiera formy obcych ludzi
Nie mam pretensji, chyba, że do siebie
Tak mi wstyd, tak mi szczerze żal
Palce wbijam głęboko w glebie
Twarz zakrywa, wyblakły szal
Nabieram życia, rozbrzmiewa krzyk
On ogłusza fałsz, wątpliwości
Ze światłem zetknięty na styk
Jestem symbolem zranionej moralności
Na zawsze z Tobą zespolony
Na wieki, będę pamiętać
W Twoich oczach zniewolony
Tu do końca zmuszony stać
Do chwili, gdy oczy swe zamknie
Pozwoli przestać się bać
Wzruszenie, słów braknie
Dane będzie odkupienia smak znać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.