Odlot
I duch ulotnił się,
Opuścił ciało.
Zniknął i jest tak,
Jak być miało.
Osamotnione zwłoki,
Szyją dziury na ciele.
Łatają serce,
Jednak załamują ręce.
Organ ten wygląda jak sitko,
Cały podziurawiony.
Chyba nie może już być naprawiony.
Zbyt wiele przeżył,
Zbyt wiele cierpiał,
Zbyt wiele znosił...
Po co on w ciele,
Skoro jest zniszczony?
Nie nadaje się przecież do użytku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.