Odpowiedź podała śmierć!
Ciemność i deszcz
strach i cel,
a potem śmierć.
Twoje zakończenie,
moje zrozumienie
Ktoś mówił "nie żyje",
imie, nazwisko podali
i w mej głowie szum spowodowali,
Tak imie bliskie, nazwisko tak znajome.
To ty kochanie!
Oczy na twe suche ciało patrzyły,
kolana pod bulem serca się gieły,
dłoń po twej twarzy zimnej suneła,
do serca łzawa gorycz targneła
I już nie ważny był mój wstyd,
nie ważna różnica wieku,
nie ważny ludzki śmiech,
bo Ty mnie żegnałeś ostatnią iskrą
chwil.
W końcu deszcz wysechł,
Twa twarz zanikła,
czerń zamieniła się w biel.
A ty i ja,
ciepła dłoń i policzek z lodu,
na krawędzi bycia i nie bycia staneły
w wieczność zamieniając uczucia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.