odpust
im człowiek starszy
bóg jeden z drugim
uporczywiej milczy
furie jedna z drugą
jak nigdy zawzięcie
wymieniają pierze
w sielskich krajobrazach
wypalają dziury
tamta z ostatnim ciosem od ojca
ta z rzeką łez matki biegnie
przez całą długość życia
gdy bóg jeden z drugim
uporczywiej milczy
wina maże się sama
krwią w bielonych ścianach
Komentarze (4)
tak nic dodać nic ująć
Świetna poezja.
wow... podoba mi się.
Smutny, życiowy wiersz,
który rzecz jasna nie jest
epigramtem, ale to nieważne,
dobrego dnia życzę, Poecie.