Odwołanie
...niech ci się w życie ułoży...
Zostawiłeś zwykłą kartkę, o rozstaniu
pisałeś,
jednakże czy ty sam tego nigdy się nie
bałeś?
Pisząc tak oschle, słów tych prostych
kilka,
pewny byłeś że:'to koniec Emilka"?
Jeśli chodzi o mnie, duma górę wzięła,
a długa rozmowa "innością" natchnęła.
Nie prosiłam, nie łkałam tak bardzo z
rozpaczy,
pytając siebie wkółko: "cóż bezsilność
znaczy?"
Ludzie wskazali mi tę droę właściwą,
a ja modliłam się, by była litościwą.
Wędrowałam samotnie wzdłuż ulic
ukrywając,
to bolesne uczucie, ale twarz
"trzymając".
Wiem, że to nauczyło mnie czegoś nowego,
i już tak łatwo nie zniknę z serca
twego.
Otworzyły się przede mną świata nowe
drzwi,
gdyż posłuchałam, co serce dyktowało mi.
To wniosło w me życie "rzecz" tak bardzo
nową,
porównuję już tylko moją miłość z twoją.
Odwołuję się od uczuć z niedalekiej
przeszłości,
wartość "kochania" poznałam, żyję w tej
śwaidomości.
Z wiarą wychodzę ku ludziom, ku życiu,
z podniesioną głową, a już nie w
ukryciu.
Na przyszłość plany znów gdzieś snuję w
głowie,
gdyż uczucie tak silne - MIŁOŚCIĄ się
zowie!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.