Ogień we mnie
Płonę,
niczym pochodnia
w Twoich rękach.
Rozpalony do czerwoności
z pożądania i wstydu.
Płonę,
ogniem żywym i wiecznym
jak ból istnienia,
jak ciągła potrzeba pragnienia.
Płonę,
a wraz ze mną
w płomieniach mój świat,
bezsilny i spętany
w niwecz obracany.
Płonę i kocham,
kocham i przeklinam
dzień,
w którym roznieciłaś,
i wciąż podtrzymujesz
ogień we mnie.
autor
Jan Hieronimus
Dodano: 2023-08-16 17:53:45
Ten wiersz przeczytano 662 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Nie przeklinaj, to co Ci się przydarzyło warte jest
każdej ceny:)Z podobaniem.
Jest taka miłość.
Z podobaniem.
Nie rozumiem dlaczego peel przeklina dzień, w którym
się zakochał...chyba, że to jest nieodwzajemniona
miłość i peel płonąc spala się z pragnienia w
samotności...
Pozdrawiam :)
Wymownie o namiętności. Przeczytało mi się "jak
uczucie ciągłego pragnienia"
zamiast "jak ciągła potrzeba pragnienia."? Może tylko
mi wydaje się, że "potrzeba" i "pragnienie" to
synonimy. Miłego dnia:)
wspólnie podtrzymujcie ten żar.
Gorąco, ładnie.
Dopiero zauważyłam że ucięło mój komentarz. Chciałam
napisać, że taki ogień trzeba podsycać bo z czasem
wszystko troszkę się zmienia i uspokaja, trzeba
utrzymać temperaturę aby się sobą nie znudzić. Hmm
wcześniej jakoś inaczej to ujełam ale jakoś nie umiem
już odtworzyć
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Hefajstosie;)
Milisc ciagle podsyca w nas zar..
Taki ogień