Oglądaliśmy jesień przez lupę
Oglądaliśmy jesień przez lupę
wszystko takie wielkie maleńka
wrzosy naśladują winogrona
ostatnie płatki herbacianych róż
ogromne jak aksamitna apaszka
patrz,dzieci jak zwykle rozbiegane,
ach, pająk kochanie nie bój się wcale
zjadł właśnie drugie śniadanie
w utkane nici ogromne jak sznur
złapie ci słońce, zawiesimy je potem na
jabłonce
w niepogodę będziemy się ogrzewać
żeby tylko soczewka nie przepaliła
naszych jesiennych podglądań
złotoszarej powiększonej jesieni
Komentarze (10)
sylwica!-Miło że fajny!
Pozdrawiam!
Hania
Dorotek!Oooj dziękuję ogromnie za czytanie
i komentarz!
Fajny :)
ooo... ciekawie ogromnie ;-)
jlewan -miło Cię poeto gościć !
Uśmiałam się czytając komentarz ha!
Cieszy świetny pomysł, tylko do tego odrobinka uczuć ,
zrobi się niebawem lato,,,!
A ciepełko w cenie !
Pozdrawiam!
Hania
Bella Jagódka -a dziękuję bardzo droga poetko za
ciepłe słowa o moim przemyśleniu, wiersz napisałam
ojjjj dawno , i jeszcze bardzo dobrze czuje się w
białych , potrafię "wykrzesać" z siebie to co na dnie
, co we mnie ,,,,!
Myślę,ze każdy ma swój styl , gatunek , rodzaj
poezji,,,,!
Serdeczności!
Hania
Dobry sposób na tanią technikę grzewczą.
Świetny pomysł.
Pozdrawiam
bardzo dobry pomysł na wiersz:)
podoba mi się, dobrze by było uregulować rytm /taka
sama ilość sylab w wersie/ wierszyk jest wart tego.
Zakfalikowałeś
"bez rymów", a mimo to rym stosujesz, może
wykorzystasz je.
Pozdrawiam
stary- milo,że ciekawy obraz , mało ,rzeczywisty tylko
w poezji słów ujęty!
Pozdrawiam!
Hania
Ciekawy obraz jesieni