OknO
wyjrzałam przez okno...
czekałam na słońce,
czekałam na wiatr
czekałam na tęczę,
i na „złoty deszcz"
lecących kolorowych barw...
wyjrzałam przez okno...
spadł deszcz...
ciemne niebo od chmur czarnych
jaśniało co chwilę
rozpromienione wściekłym piorunem...
wyjrzałam przez okno...
szalejący wicher
łamał drzewa i siał zniszczenie,
a „ciężkie" grzmoty odbijały się
echem w najgłębszym miejscu Ziemi...
wyjrzałam przez okno...
na świat
oddzielony szybą –
- weneckim lustrem -
szpitala psychiatrycznego...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.