Okno z widokiem na niewiarygodne
Z lubością patrzę na morze,
piasek złocący się w słońcu,
mewy... Jak ja im zazdroszczę
zielonomodrej bliskości.
Nasycam oczy widokiem
fal muskających nabrzeże,
zanurzam w bezobłoczności
tęsknoty i rozmarzenia.
Wiatr sprzyja dziś kitesurferom,
unosi białe latawce.
Serce też porwał. I jestem.
Wzruszona biegnę przez plażę,
rozpościerając ramiona.
Czuję jak rosną mi skrzydła,
frrrrr... Już szybuję wysoko
między niebami szczęśliwa.
Komentarze (52)
eh... żeby tak móc...
PIĘKNE
Szczęśliwego lotu, Aniu
Piękny, rozmarzony wiersz.
Dobrego popołudnia Aniu:))
Takie wiersze, to z wielką przyjemnością... Jedno
wielkie szczęście. Moje klimaty :)
Ach, jak pięknie. Szczęście jest fruwaniem.
Piękne rozmarzenie Aniu :-) niech rosną Ci skrzydła...
mocne... tego życzę :-)
Witaj Anno.
Szybuj i bądź szczęśliwa!.
Piękny wiersz i Puenta.
Pozdrawiam serdecznie.:)
szacun pozdrawiam