Okruchy
trzymałem to głęboko w sobie
okruchy lata i zapach wrzosów
na porowatym papierze maluję
zakończenia unerwień powietrza
i chociaż próbowałem to spreparować
to rozpadło się wszystko jak liście na
wodzie
znów pęcznieją w deszczu chodniki
bezdomne kasztany jak ludzkie oczy krążą po
zmroku
autor
wiatr z północy
Dodano: 2017-10-10 10:58:54
Ten wiersz przeczytano 926 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
DZIĘKUJE ZA KOMENTARZE))
Znowu smutkiem powiało ale wiersz się podoba
Pozdrawiam serdecznie Północny Wietrze
podoba sie :) pozdrawiam :)