Okrutna susza
Suche liście przerzucam bez sensu
chociaż wiatr je ponownie rozwiewa
nie potrafię się skupić na pracy
kiedy coś mnie naprawdę rozgniewa
te upały litości nie mają
piękne drzewa stojąc umierają
płaczą liśćmi jak późną jesienią
zawstydzone z wiatrem cicho łkają
a pamiętasz wieczorem kochana
na tej naszej alei kasztanów
słuchaliśmy jak drzewa śpiewały
z cichym chórem zbożowych łanów
dzisiaj smutek w oczy zagląda
kiedy patrzę na mękę przyrody
deszcz nie pada a żar coraz większy
wszystko prosi o łyk zimnej wody
Komentarze (25)
U Nas dzisiaj lało Wojtku. Aż dwa razy przemokłam do
suchej nitki:). Pozdrawiam
Miłość, gdy nie jest pielęgnowana odpowiednio, usycha
jak te drzewa z Twojego wiersza.
Bez miłości można żyć, chociaż trudno i smutno
Bez wody nie ma życia i nawet miłość nie pomoże.
Pozdrawiam, życząc dobrej, spokojnej nocy:):):)
Powiem Ci Wojtku - wiersz chwyta za serce.. Masz dar
pisania nastrojowych, lirycznych wierszy.
Tu wspomnienie wplecione w sierpniową pełną żaru
pustynię.. wymownie się komponuje..
Pięknie to opisałeś...chociaż smutno....miejmy tylko
nadzieję ,że wszystko wróci do życia...Pozdrawiam
serdecznie i dziekuję za wizytę u mnie :-)
To rzeczywiście smutne, na pogodę niestety nie mamy
wpływu, z wyrokami natury trudno się pogodzić.
Pozdrawiam Wojtku:)
a u nas tak akurat, deszcz w nocy pada, a w dzień
ciepło, lekko wiatr osusza glebę, by późnym wieczorem
znowu podlewać. O, teraz pada.
Jak grzeje to grzeje jak leje to leje - nie ma umiaru,
ani w jednym ani w drugim.Pozdrawiam, dziękuje za
odwiedziny:)
obraz rzeczywistości przemijania
ale jest nadzieja
pozdrawiam Wojtuś serdecznie:)
tak tak pęka rzeczywistość w:):)
jak to w życiu
uroda przemija
słodki owoc dając
w swej takiej dojrzałości
jest wiśnia jak i czereśnia
ci szybko chciała być zjedzona
a teraz pustką skarłowaciała świeci choć słodkie usta
ma
jak ze zbożowych łanów maki
pękają jak pęka rzeczywistość
nie wszystkie owoce dwa razy do roku swoim kwiatem
drugą wiosnę niosą:)