Ona
Miała zimne, puste, mętne spojrzenie.
Siedziała z zaciśniętymi dłońmi wpatrując
się w lustro, w którym widziała
odbicie swojej znienawidzonej
przeszłości..
Kiedyś zaróżowione policzki dzisiaj blade,
ściągnięte
Zmarszczone brwi i czoło, zastygła twarz,
bez wyrazu.
I te myśli pędzące jedna za drugą,
kołowrotek urywających się zdań...bez
konkretnego znaczenia.
To ją zabija.
Zagubiona próbuje odnaleźć ściężkę prawdy,
drogę niegdyś jasno nakreśloną a na której
tor nie potrafi powrócić..
Zapada noc.
Ona wciąż siedzi w bezruchu.
Nie patrzy już w lustro lecz przez okno,
jakby chciała ujrzeć tam choćby urywek
swojej przyszłości..
Nie potrafi niczego dostrzec.
Odgarnia z twarzy opadające kosmyki
niedbale upiętych włosów.
Znowu zaciska dłonie.
Otacza się murem własnych niezrozumiałych
myśli..
Nikt nie ma do nich dostępu...nikt nie może
jej pomóc...
(09.01.2012)
Komentarze (5)
Sądzę Autorko, że poprzez wyładowanie ciężaru z serca
na portal, odzyskasz to co się zwie normalnością.
Tylko chciej to zrobić, a z pewnością sobie poradzisz,
życie nie jest łatwe, ale jeśli sama sobie nie
pomożesz, to każda inna pomoc będzie tylko próbą
naprawienia zła.
Bardzo ładne opowiadanie o NIEJ :))
+
Wiersz wstrząsający!Zuziu jak pomóc takiemu
człowiekowi?+++
Zuza- Twój wiersz jest niesamowity!!!! dziękuje
wszystkim za dobre słowo
Samotność jest straszna. Wstrząsnęła mną ta opowieść o
kobiecie, jakich wiele. Niekiedy na własne życzenie,
niekiedy nie...
Pozdrawiam.