Ona z nas wypływa
Kryje się w nim recepta na byci morzem z uśmiechniętych barw.
Ona z nas wypływa tak jak nuta miodowa
ale nie po to by zostawić pustkę
kąsającą
ma cel barwniejszy
nie miotający najostrzejszym chłodem
tak jak kąt najciemniejszy
spleciony z ciernistą wolą płomienia
na nią znam lekarstwo wodę
z zaradnego strumienia
z tego nie spokrewnionego z wysysającą
owocowe i przytulające słowa
Jan Maciej Kłosowski
autor
kenaj262
Dodano: 2013-11-20 09:17:01
Ten wiersz przeczytano 1173 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
uśmiechnięte barwy ...i ja to odczytałam jak nadzieję
wypływającą z nas
pozdrawiam :-)
Janku czy znasz stronę IPON zajrzyj tam znajdziesz
mojego syna :-))
A ja coraz bardziej rozumiem. Też stawiam na
nadzieję:-)
Nie mam kłów, sztyletów, pięści żelaznej, nie kąsam i
nie smaruję na gęsto!
Proszę o lokalizację tego źródła...
Janku - czy tematem nie powinna być nadzieja? - tak
czuję...
Pozdrawiam:)
Komentator z wrednymi kłami sypnął tu swą szkaradną
frazą, tą romansującą ze sztyletowatymi rymami, tam
gdzie o cudach pracowitych marzą.
,, Nie sięgaj po pióro dopóty, dopóki w głowie nie
będziesz miał jasności i porządku, aby nawet dziecko
mogło cię zrozumieć i zapamiętać twoją myśl ,,.
/ Mikołaj Gogol /
Ona powinna z nas wypływać:)