Ona została
Tęsknotą obudzona,a jeszcze świt
marzenia perłami zroszone,to jeszcze nic
może słońce rozjaśni ciemne chmury
może ten dzień,do końca nie będzie
ponury
Nie będzie już liczyć dni do spotkania
zaplątała się chęć dwóch serc, do
pojednania
czas rozdziela piękne wspomnienia
widzi Jego oczy i krople przeznaczenia
Chciała Mu uwić wianek z rosy porannej
by splótł im piękne przyszłe dni
lecz On jak wiatr w czasie burzy
wiosennej
zerwał się i znikną z pod brunatnych
chmur
Już nigdy nie odczuje byłego spełnienia
powiedział,żegnaj,wracać już czas
odwrócił się od wspólnych chwil,marzenia
zostawił po sobie smutku ślad.
Komentarze (1)
Tęsknota ubrana w słowa subtelne,lecz i w
rozczarowania. Pozdrawiam