...ONI...
I znów extra zabawa zakończyła się klęską... Waidomo dlaczego: rodzice... :/
Czemu znów moje szczęście smutek zakłóca
I kolejne zmartwienie na moje barki
zrzuca?
Przecież było tak fajnie, tak
przyjemnie...
Wszyscy ze swej obecności cieszyliśmy się
wzajemnie.
Więc czemu telefon złowróżbny zadzwonił,
Który wnet nasze uśmiechy, radość
rozgonił?
Nastała głucha cisza, niezręczne
milczenie.
ONI już nie mogli liczyć na od kary
zbawienie...
Pojechali zmierzyć się z rodzicielską
srogością.
Mieli smutne miny, jednak myśleli ze
złością:
„Czemu znów rodzice zabawę nam
psują?!
Oni zupełnie naszych potrzeb nie
rozumują!”
Ja zostałam, żal mnie wprost zżera całą,
Gdy ONI teraz kazań durnych słuchają:
„Niech tylko to się raz powtórzy, raz
zdarzy,
Na zabawę okazja Wam się już nie
nadarzy!”
Trzymam za WAS kciuki... ;]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.