Ono
Miała trzy piegi.
Jeden w kształcie Ameryki
Dwa nieco mniej okazałe.
W oczach tańczyły chochliki zielone
A włosy rozpościerały marchewkowe pole.
Uwielbiał patrzeć jak płatki śniegu
chwytaja się jej rzęs
Jak kąciki ust podnoszą się łagodnie gdy
widzi dziecko.
Dziecko.
On był w niej, a potem było i ono
Te same trzy piegi, chochliki i pole.
On juz tego nie widział.
Odnalazł swe szczęście w miodowej krainie
innej.
A ono kochało śnieg na swoich rzęsach i jej
pogodne kąciki ust.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.