Orłowskie molo
Wiem, że dziś Dzień Matki, ale wczoraj nie miałem czasu napisać wiersza, więc wygrzebałem jakąś staroć...
Dmie mokry wiatr i czuję chłód,
I smutek opuszczonych plaż.
Z morza i z nieba garście wód
Wiatr bierze by mi cisnąć w twarz.
Już drży pomostu każdy bal
I pod nogami chwieje się,
Gdy wiatr weń rzuca góry fal,
Gdy wiatr i morze zmyć go chce.
Kipi pod nogą czarny wir
Grzmot fali budzi w sercu lęk,
A w górze słychać mewi skwir,
A wkoło słychać wiatru jęk.
Komentarze (23)
Obrazowo, budzi grozę. Miłego dnia:)
Obrazowo. Bardzo.
Wyczarowałeś piękny obraz groźnego, przerażającego
morza. Wyjątkowo uroczy jest to zakątek. Często
spaceruje po molo i podziwiam czarujący widok morza i
skarpy. Miłego dnia z uśmiechem:)
jak bym była w Orłowie...
pieknie oddany klimat...
Pozdrawiam:)
molo w deszczu kołysane grzmotem fal. Czuję grozę!
"jakiś staroć" - piszesz - wrzucileś... - ale zawsze
trzymasz poziom - bo trzymas poetycki pion.
Pomarzyc moge sobe o taKim wierszu - i o molo - w
Orłowie.
Kawa w "Posiadówce" - caffe late - 12 zeta. Piwo w
"Filipku"- po 2,5, a towarzystwa brak.
Pozdrawiam jastrzu:)
,, Już nie ma dzikich plaż "pięknie śpiewa Irena
Santor ...
wiatr i chłód Twój przeraża ...deszcz pluje w twarz
...to nie dziwię się ... że poszedłbyś nawet z małą
czarną ... Dobranoc ...
Podoba się. Pozdrawiam.