Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Orzeszek - 23

proza


Wyszłam na werandę i ponownie zawołałam psa. Zagwizdałam, lecz odpowiedziała mi cisza. Pochyliłam się, żeby zajrzeć do budy. Wtedy zobaczyłam, że na trawie leży czerwona skórzana obroża.
- Gdzie podział się Duszek? - myślałam gorączkowo. - Trzeba sprawdzić altankę - powiedziałam na głos sama do siebie.
W altance nikogo nie było. Znalazłam ich w dawnym garażu. Nie wiem, w jaki sposób pies dostał się do środka. Pewnie ktoś nie zamknął drzwi, albo Duszek jakoś podniósł skobelek. Teraz to już było nieważne.
W głębi pomieszczenia, tuż pod kopczykiem siana zobaczyłam czarno-białą plamę. Gajka podbiegła do mnie i powitała krótkim meczeniem. A Baja i Duszek leżeli tuż obok siebie. Był to widok tak rozczulający, że w moich oczach zalśniły łzy. Ten pies, który chciał uśmiercić króliki, teraz zaprzyjaźnił się z maleńką kozą.
Usłyszałam skrzypnięcie furtki. Przyszedł Orzeszek z Malwinką. Chcieli przywitać się ze zwierzętami. Dzieci były zachwycone, gdy po cichutku zaprowadziłam je do koźlarni. Mała marudziła, że nie chce iść na śniadanie. Przestała narzekać dopiero wtedy, gdy Orzeszek z poważną miną powiedział, że bez niej byłoby wszystkim smutno.
Od czasu, gdy zwierzaki się zaprzyjaźniły, nie trzeba już było zamykać kóz. Duszek też biegał swobodnie po ogrodzie i po podwórku. A Baja, dopóki nie urosła, wchodziła do psiej budy na drzemkę. Olbrzym leżał wtedy na zewnątrz z rozanieloną miną. Pilnował, żeby nikt nie przeszkadzał jego podopiecznej.
Obie kozy często wyjadały Duszkowi karmę z jego wielkiej miski. Znosił to ze spokojem. Wiedział, że zaraz ktoś przyniesie mu nową porcję. Dzieci dbały o to, żeby zwierzęta nie były głodne. Orzeszek sprzątał po kozach bez przypominania mu o tym. A Malwinka zanosiła jedzenie wszystkim zwierzakom.
Od początku nowego roku szkolnego Romek i ja mieszkaliśmy razem. Byliśmy już małżeństwem. Ślub był skromny. Malwinka, ubrana, oczywiście, na różowo, podziwiała moją długą białą sukienkę. A Orzeszek wyglądał bardzo elegancko w granatowym garniturku.
Sprzedaliśmy dom Romka. Zamieszkała w nim nowa rodzina. Nie mieliśmy już kłopotów finansowych i cieszyliśmy się życiem.
Romek często jeździł do lecznicy rowerem. Zaczęliśmy budowę garażu dla dwóch samochodów - Jagi i pikapa Romka. Dzieci nazywały go Pikusiem. Wkrótce wszyscy tak o nim mówiliśmy.

cdn.

autor

szadunka

Dodano: 2022-08-27 01:01:45
Ten wiersz przeczytano 1112 razy
Oddanych głosów: 22
Rodzaj Wolny Klimat Ciepły Tematyka Rodzina
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (21)

@Krystek @Krystek

Wielka przyjemność patrzeć na szczęście - od razu mam
dobry humor. Pozdrawiam cieplutko, ślę moc uśmiechów
radosnych:)

Mily Mily

Lekkie pióro czyta się z ogromną przyjemnością!
Pozdrawiam:)

@Najka@ @Najka@

Pięknie współpracująca ze sobą grupka ludzi i zwierząt
...fajnie się czyta...miłego dnia.

Rozalia3 Rozalia3

Fajnie, że między czworonogami też nawiązały się
sympatie...
Z dużą przyjemnością przeczytałam bardzo wciągające
części opowiadania:)
Miłej soboty życzę:)

Pasjans Pasjans

Bardzo pięknie Pani pisze. Te odcinki to perełki na
portalu :-) Nie ukrywam, że uległem czarowi
opowiadania :-) Kłaniam się nisko Autorce :-)

jobo jobo

Co to jest, proza, poezja czy jeszcze inna forma?
Szacun

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »