Ostatni podryw
Już się czasy skończyły,
Gdy bawiłem się świetnie.
Panie ze mną też były
I wiosenne, i letnie.
Ewy cudowne córy
Wciąż kręciły się przy mnie –
Platonicznie niektóre,
A niektóre intymnie.
Dziś to przeszłość daleka,
Dziś jam zimny jak posąg.
Z wielu pań na mnie czeka
Tylko jedna – ta z kosą.
Już minęły niestety
(Gdzie podziały się one?)
Te podboje, konkiety
I te noce szalone.
Dziś już pań nie znam wcale,
A gdy zjawi się czasem
To jest siostra w szpitalu,
Która chce podać basen.
Jeszcze mógłbym, jak basza,
Jak to dawniej bywało...
Ale panie odstrasza
Zeszłowieczne już ciało.
Jednak Polak potrafi!
Tak mi teraz się marzy:
Gdy już ciało me trafi
Na sopocki cmentarzyk
I będzie pod pomniczkiem
Mogło spokojnie zasnąć,
Duch mój znajdzie duszyczkę
(Płci odmiennej rzecz jasna).
Czeka mnie wieczność cała
Na eony dzielona.
Będę szalał i szalał!
Szaleć będzie też ona.
Komentarze (20)
... A jurność już za burtą,
na pokładzie tylko wiośniane echa... ;-)
Moje nie na sopocki, ale to bez znaczenia. Dusza
zaszaleje! :)
Świetny wiersz!
Pozdrawiam.
Napisałeś u mnie, że chodzi o to,
możliwość bycia znów z
ludźmi, których dziś przy mnie nie ma - to chyba
byłoby najważniejsze".
I ten wpis jest piękny.
A wieczność jak na zegarze w Wadowicach.
Tak, wiersz świetny, jak widać o sprawach ostatecznych
też można na wesoło, zresztą to nie po raz pierwszy
taki czarny humor tutaj widzę, ale sądzę, że póki co
jeszcze daleka droga i tego peelowi życzę, by jednak
szalał póki co tutaj, a nie w nieznanym wymiarze.
No masz. Super.
W sam raz na dobranoc...
Dobrej, spokojnej nocy Michale.
Pozdrawiam serdecznie:))
Michał!! bez pośpiechu, jeszcze duzo wierszy
napiszesz, kotu i nam sie tego nie robi, nie masz
kota?
to na co czekasz? z kotem jest
razniej.
szacun nieustajacy!!