Ostatnia droga
Teraz kiedy ja to czuje.
Chociaż tego nie pojmuje.
Lecz nie bronie się wcale .
I oddaje tobie Panie.
Czy też dobrze mi się żyło?
Bardzo pięknie mi się śniło.
Lecz ze snu brutalnie przebudzony!
Gdyż już nie ma tej osłony .
Od demonów oswobodzony .
Bo pobroić przyszły zmory.
Sen to może i lekarstwo .
Może dla ciebie dla innych to draństwo.
Bo tam się rozmarzysz .
A w Realu szybko sparzysz.
Sen tak piękny .
Życie już nie.
Bo pożera ono cię!
Nie poddając szybko się.
Więc czym będzie ukojenie.
Kiedy znajdziesz swe marzenie.
Może w niebie. Lecz czy trafisz?
Czy anioły te zobaczysz
Czy zagrają ci piosenkę
I oddadzą w Boskie ręce
Może teraz jest ten czas
By o spokój zawalczyć jeszcze raz
Nie tam żaden finansowy
Tylko ten w środku, w nas duchowy
Bo już w niebie stoisz nagi
Nie zapłacisz za przysmaki
Miej coś właśnie w sobie
Czego ci nie odbierze żaden człowiek
Bo przed panem nago staniesz
Wtedy wspomnisz te przesłanie
Bo to jest ostatnia droga
Niech doprowadzi cię do Boga
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.