Ostatnia refleksja
Smugi promieni słonecznych rozświetlały
ciemności zakurzonego pokoju na
poddaszu,
w ich blasku kąpał się album wspomnień
pieszczony teraz przez zmęczonego
dźwiganiem ciężaru dnia codziennego
starca,
na fotografiach widniały sylwetki tych,
których los zaprosił już na wieczną
herbatę,
myśli mężczyzny skupiły się wokół wspólnie
spędzonych chwil z nietypowymi gośćmi,
a ich niemy głos dźwięczał mu nad uchem,
byli głównymi symbolami na bliskich sercu
kartach dzieciństwa,
oczy starca wypełniły się bezsilnymi
łzami,
zapragnął wypić z nimi chociaż jedną
filiżankę,
lecz po chwili przyznał, że marzy o
nieskończonej ilości kubków,
coraz częściej widział się w roli
tajemniczego smakosza,
nie znał jednak daty przybycia na ucztę,
miał świadomość, że zdobyte własnymi siłami
przysmaki życia pozostawi daleko za
sobą,
pozostanie mu słodycz lub gorycz duszy,
znużony nieuniknionymi przemyśleniami
pogrążył się w podejrzanie spokojnym śnie.
Komentarze (17)
Pięknie napisane, gdyby nie zakończenie i tematyka
wiersza, to można by powiedzieć, że jest on napisany w
dość ciepłym klimacie, nie kojarzącym się z tymże
tematem.
Oczywiście przeczytałam z podobaniem, miłego dnia
życzę Izo :)
nie wiem, czy tak to będzie wyglądało w
rzeczywistości, ale wizja całkiem niezła.