Ostatnie dni wiosny
Dzień prawie letni i czerwcowy,
a deszcz się z burzą dziwnie zbratał,
bo chmury w szare wziął okowy
i nieba błękit w czerń powplatał.
Smutno się robi tuż za oknem,
choć wiosna pragnie rządzić jeszcze,
a człek jak pies na dworze moknie,
bo z nieba wprost lunęło deszczem.
Burza wiosenna, pierwsza burza
(ktoś zapowiadał, że się zjawi) -
jak kwiat jaśminu - park odurza,
a ludziom wokół oczy łzawi.
Wiosny ostatnie dni nastały;
wkrótce się lato ma tu zjawić.
Przyjdą i skwary, i upały -
więc parasole czas rozstawić.
I niech wakacje się kołyszą
jak jacht na bliskim mi jeziorze,
a park z jaśminem niech brzmi ciszą
aż po poranne jasne zorze.
Gliwice 17.06.2022 r.
Komentarze (4)
Ładny wiersz - natura dba o to, by deszczu i słońca
było w sam raz, tylko człowiek jej w tym przeszkadza.
Na szczęście, jak dotąd - przyroda wygrywa i w naszym
kraju po wiośnie następuje lato, a potem powtarzają
się kolejne pory roku. Oby tak było i w przyszłości,
bo może niedługo będą u nas tylko dwie pory - sucha i
mokra. A ja uwielbiam wiosnę.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny wiersz! I tak zaraz mamy lato...
Pozdrawiam serdecznie :)
Zgrabnie .
Zapraszam do siebie - to może być komentarz:
https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/cztery-pory-roku-gr
afomana-516362
Przyjemny wiersz o zapachu lata :) Pozdrawiam Bereniko
:)