Oszronione serce
śnieżna zimowa powłoka
wciąż sypie się biały puszek
i szary łzawy poranek
i ja wśród mokrych poduszek
świat zasypała zima
ja zasypałam sie w smutku
lecz śnieg kiedyś stopnieje
bez pośpiechu - powolutku
uczucia nie topnieją
ukryte w naszej pamięci
powracają za często
mimo naszej niechęci
i czekam aż to się skończy
aż zima w mym sercu przeminie
i marzę aby już nic
nic nie zostało po zimie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.