otchłań codzienności...
niezauważanym przez innych
Od jasnych pór
niosą się nuty nad miastem.
To chłopak czeka,
na choćby najmniejszy
gest szczodrobliwości.
Zaiskrzył promyk nadziei
na podarunek miłego spojrzenia,
ale obojętność i chłód bliźniego
wzięła górę.
Szara uliczka
niknie w ciemności
a w niej grajek.
Do ostatnije nuty,
zachwyca kocią publiczność...
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.