Otulona mgłą
Otulona mgłą
siedziała na podłodze.
Objęła dłońmi głowę,
wczepiła palce we włosy,
nie czując bólu.
Mgła pogłaskała ją
po policzku
mokrym od łez.
Przytuliła
niewidocznym ramieniem
i bujając niczym małe dziecko,
uspokajała skołatane serce,
które szlochało
nad jej losem.
Siedziała tak do rana,
aż mgła opadła,
pokazując światu jej smutek
i to, że tak bardzo żałuje,
iż życie przepływa jej
między palcami
niczym mgła,
która chwilę wcześniej
czule ją tuliła…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.