owocobranie
gruszki w grodzie dojrzewają.
winorośl gnie się pod ciężarem,
a we mnie zastygł smak koszteli,
które na łące dogasają -
tuż obok drogi
(Boże drogi!)
i tylko wiatr się w polu żali.
owoce w trawie - ktoś podnosi -
zatrzymał auto nieopodal.
zebrał ich kilka na poboczu,
jak dary słońca, zanim w drogę...
do swoich światów
(mój ty świecie!)
pachnie kosztelą moja jesień,
jak głupiej, głupiej, która chciała...,
lecz pamięć - jędza - bywa trwała.
Komentarze (28)
Nowe odmiany kroluja - ale nie maja takiego aromatu
jak te dawne :)
Świetny wiersz. Uwielbiam kosztele,
ale od lat nie jadłam, nigdzie nie mogę ich kupić.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak milo Ciebie tutaj widziec, Mixi... :)
:)
Sabo i ja Ciebie serdecznie pozdrawiam :)
Ciekawie napisany wiersz, bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam bardzo serdecznie Elu
A, dziekuje tez za sugestie - skorzystalam :)
Serdecznie Wam dziekuje za czytania. Dobranoc :)
z ta pamięcią to ja już nie wiem???Jak trwała to
mówią, że dobra , a u Ciebie wychodzi , ze to
źleeeeeeeee
Wiem, wiem, czasem chciałoby sie szybko zapomnieć. Paa
A ja jeszcze mam w swoim sadzie dziadkowe
kosztele.Pozdrawiam Elu.
Świetne przemyślenia, miłe wspomnienia wracają:)
Ładnie, rytmicznie i nostalgicznie.
Trudno zapomnieć smak koszteli, w dzieciństwie jadłam
je podczas moich
wakacji na wsi. Miłego dnia.
Ładnie, rytmicznie i nostalgicznie.
Trudno zapomnieć smak koszteli, w dzieciństwie jadłam
je podczas moich
wakacji na wsi. Miłego dnia.
Bardzo mi się podoba. Ciekawie napisany . Pozdrawiam
ciepło
ciekawa forma i przekaz, temat na czasie , więc się
podoba mi...na bardzo tak:) miłego dzionka