Pacjent
O własnych siłach wszedł do szpitala,
na izbę przyjęć skierował kroki.
Kiedy był w środku, zagaił zaraz
do siostry, która siedziała bokiem:
Że źle się czuje, w głowie zawroty,
z powodu mdłości nocą się budzi
i chciałby wiedzieć – co myśleć o tym,
bo jest kierowcą i wozi ludzi.
Czy nie zagraża ich bezpieczeństwu
jego stan zdrowia, nagle zmieniony?
Sądzi, iż czuje się tak źle przez to,
że spożył grzyby niezbyt sprawdzone.
Siostra zsunęła na bok papiery
i odezwała się w takie słowa:
A mój znajomy chodził dni cztery,
na piąty trzeba go było chować.
„Struty” kierowca całkiem z sił opadł.
O pokrzepieniu warto pamiętać,
gdy niestosowna jest twoja mowa,
bez trudu możesz dobić pacjenta.
Komentarze (66)
Dobra satyra. Zawsze trzeba uważać, co chce sie
powiedzieć. Lepiej trzymać język za zębami, niż
chlapać złymi słowami. Pozdrawiam serdecznie i
wiosennie.
Super ironia, prawda czasu, prawda ekranu hahaha)))
Pozdrawiam krzemaneczko-)
prawda, prawda- niezbyt rozgarnięta jest ta siostra.
O, tak, prawda., znam takie siostry.
Pozdrawiam, krzemAniu.
Bardzo dobrze powiedziane, warto zapamiętać :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Dobra ironia i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)