Pac.Pac.Nowa droga mojej duszy
Pac, pac, pac, te cichutkie grzmoty mojej
duszy,
o pralke marki mistrz gotowania.Dred za
dredem spada z głowy.Już nie zakrzyczy.
Symbol mej wolności, walki o życie moje,
spadł w otchłań obojętności, bo Tyś mym
Aniołem!
Nic już ważniejsze, nigdy!Żadne światy
mroczne i głośne hałasy,
nie zamroczą mnie.Nie odbiorą pocałunków
Twych za wczasu.
Oddam każde tchnienie, każdą łzę, całe
swoje istnienie!
By raz choć jeszcze poczuć ust Twych
prośbę, o kolejne natchnienie.
Oddam niebo pełne gwiazd, oddam łąk
zapachy, oddam morza i rzek płacze,
tylko nie idz już w dal horyzontów, pozwól
na siebie patrzeć.
Pozwól ścielić Ci na sen, wiecznie kochać
,Magdo moja, pozwól pragnąć.Już bez innych
dróg,
pozwól zostac wtulonym w nogi Twe, nie
odejść już.
Są czasy walk i wolności, łez, cierpienia i
oddania sobie,
a teraz czas miłości.Bezwarunkowej.
Za póżno tak, a może właśnie tak
musiałem,
by zrozumieć czymże pył jest marny.Czym ja
i Ty.Przemijanie.
Ni jeden niech pyłu strumień nie ucieknie
już na wietrze w inne galaktyki!
Każde ziarnko pyłu zostawię dla
nas!Obiecuję, przysięgam!Stopy Twe łzą
obmywam.
Kocham Cię Madziu, teraz będzie nie do
rymu. Dla Ciebie,
Kocham tak wielce.Ogromnie.Moja przyszła
ukochana Żono.
Komentarze (1)
i na przekór przeciwnościom walcz:) pięknie !