Pączuś... ;)))
Z archiwum rejonowej przychodni zdrowia w Przydatkach.
Pewien osobnik z nadętym ego,
chciał się przyodziać w purysty szaty,
ale natura rzekła: - Nic z tego,
masz dalej nosić cuchnące szmaty.
On protestował, na groźby silił,
paszkwile pisał, żółć w nich wylewał.
Wrzeszczał, że on się nigdy nie myli,
że wszystkich trzeba zamknąć do chlewa.
Z problemem udał się do medyka,
ten go przebadał - fizis i psyche.
Potem oznajmił, że: - Zeń wynika...
iż rokowania są bardzo liche.
- Co znaczy liche... panie doktorze.
- Skamłał jak kijem obita psina.
Lecz medyk senny był o tej porze,
więc poszedł łyknąć małego klina.
Gdy wrócił nazad, świat już wirował,
usiadł przy biurku, faję zapalił
i chłodnym głosem artykułował:
- Od normalności pan się oddalił...
- Niech pan wyjaśni... Panie doktorze,
bo nie rozumiem dobrze łaciny...
- A doktor tylko westchnął: - Mój Boże,
to, że dziś nie grzmisz, to czyste
kpiny.
Potem zanucił: - gdy „wstają zorze”,
(zorze niezwykle są dzisiaj modne),
następnie ciągnął - po „coś go
stworzył”,
ale już chyba, tak... na odchodne.
excudit
lonsdaleit
12:47 Czwartek, 7 lutego 2013 - ...
Komentarze (32)
dzięki za solidną dawkę humoru.
pozdr/:)
SUPER!!! Przeczytałam z przyjemnością + . Pozdrawiam
Szablonowo czytać się nie da nieszablonowego
lonsdaleita.
Już nauczyłam się pisać ten nieszablonowy nick, bez
sprawdzania, jak to się robi.
Tłusty czwartek, a pączuś niezaspokojony, bez
nadzienia, to taka tragiczna sytuacja.
Aż lekarz wyszedł...
Pozdrawiam:)
no, no wrócił dawny lonsdaleit, super, pozdrowionka
Ha ha ha! Tematyka: miłość. Własna z całą pewnością :)
Z przyjemnością zagłosuję na Twój wiersz.
Pozdrawiam.
Znakomity wiersz i poczucie humoru :))
AnnWiecznaTęsknoto - nie sądzę. ;)))
MamaCóra - ;)))
Jurek, wyluzuj... ;))))))3msie))))))))
Malania napisała za mnie, to co pomyślałam po
przeczytaniu. Jak zawsze czyta się świetnie.
Pozdrawiam :)
Klasa sama w sobie i to bez ciumkania i przymilania
się. Po prostu goły fakt.
Jurek
bomi - nu, nu... ;)))
Cóż za rozdęte ego miał pączuś:))
Może mu jednak przeszło troszki i zaczął wracać do
normalności:))
niż, zamiast od ;)
haha, to ci pączuś nadziany miłością własną i "pąkaty"
od ego - czyta się lepiej od lonsdaleit'a (przeszedłeś
samego siebie:))
co za poczucie humoru i lekkość pisania!
DoroteK - zaraz krzyżyk, a nie wystarczy
chorągiewka...?
swicha - zgadza się, ino, że napisałem go z lekkim
przymrużeniem oka i nieco frywolnym językiem, więc nie
należy go czytać nazbyt "szablonowo" ;)))