Pąkla
Na gapę wpięty w podstawę warkocza,
bezwładnie krążę po ulicach i budynkach.
Skóra zaciąga się estrami i ciepłem –
- odurzenie idące w kierunku hipnozy.
Oddycham tylko w trakcie podmuchów,
krew spuszczam z łańcucha porcjami.
Ukrycie wymaga niezwykłych technik,
zwłaszcza gdy rywalem jest przeczucie.
Nie mogę być cudzą źrenicą i palcem,
więc obłęd podsuwa niejawne metody
na współdzielenie zdarzeń i zjawisk.
Trzeba spełnić przyrzeczenie wierności.
Komentarze (16)
O uszczknięciu cudzego 'życia'?