Pamięci Grega
tak tak nie pytaj aurę unieś pod
księżyc
bym mogła srebrną pić poświatę
zapominając kim jestem i gdzie jestem
zanurzona w nienazwany rdzeń
esencję która śpiewa osnuta w mgławic
dreszcz
pamięcią dotknięć na obrzeżu muszli
odgłosem wspólnym w tonach dwóch
gdy zabierałeś mnie tam gdzie nikt
jeszcze
no i proszę prochy rozrzucone na wietrze
przemknę tym zjazdem na pewno
pochwalona niech będzie każda sekunda
życia
skarg rzucanych w niebo nie będzie
Komentarze (13)
Ludzie różnie zapisują się w naszej pamięci.
Wspomnienie, bardzo poetyckie u rozbudzające
wyobraźnię.
Pozdrawiam
Witam, przeczytałam z przyjemnością,wiersz bardzo
ciepły, podoba, się szczególnie dwa ostatnie wersy,
proste i zarazem głębokie.Pozdrawiam serdecznie.
Witaj.
Ja już wcześniej odzywałam się do Ciebie. Twój
komentarz Alfonso jest pod moim pierwszym wierszem.
Dobrze, że nic złego nie stało się. Dziękuję za miły
komentarz, chociaż bez oddania głosu, czyżby wiersz do
końca się nie podobał?
Pozdrawiam serdecznie.
Miłego dnia.
Pięknie i pomysłowo. Pamiętam Ciebie Alfonso. Czemu
tak długo Cię nie było?
Witam i pozdrawiam serdecznie.
piękne epitafium, pozdrawiam
Jak dla mnie piękny wiersz.
Serdeczności przesyłam:)
Ładnie :)
Jak pięknie:-) :-) . Pozdrawiam:-)
Ładnie zmysłowo ujęty. Dobra refleksja:)
Pozdrawiam:)
No i formalnie - też poziom bez zarzutu :)
Bardzo sie podoba - ta apoteoza dobrych chwil w
niesmiertelnej pamięci. :)
Pięknie i ciepło.
Miłego dnia:)
Masz rację -każdą sekundę życia trzeba chwalić i nie
ma się co żalić niebu .Miłego dnia