Pamietnik.
Zbyt malo, ze jestes
po mojej stronie
lub moze ja
po twojej
spacerujemy
jemy sniadanie
wtulamy sie w posciel
wieczorem:
Trzasnely gdzies wrota
i mur wyrosl jakis
jakby na przekor
jesieniom,
a bylo to wtedy
przed pieciu laty
gdy oczy zamknales
marzeniom.
Choc kocham kazde
zloto w tym czasie
i arie w poszumach
listnych
naszej jesieni
juz nic nie trzeba
obce jej ranki
perliste
i nie ma ciepla
wlasnie z wieczora
i rozmow przydlugich
do switu
zamykam zale,
zegnam jesienie
cos pisze w mym
pamietniku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.