Z pamiętnika
Wóz ciągnęły dwa konie wyboistą drogą.
Koła obite blachą, trzęsły po
kamieniach,
podrzucały do góry, huśtały na boki
z gładko wyheblowanych desek długą pakę.
Dziewczynka przykulona siedziała
cichutko
i w swojej jasnej główce w smutku
rozmyślała,
dlaczego go zamknęli w tej skrzyni bez
okien?
Czuła ból jego głowy od nabitych guzów.
Czemu mnie na kolanach nie trzyma jak
wtedy,
gdy sam lejce unosił i krzyczał - wio
konie!
Wziął na ręce i z wozu zaniósł między
kramy
kolorowych cukierków i cukrowej waty.
Znad olszyny wyleciał żółto-szary
ptaszek.
Gdy furman strzelił z bicza prosto w jego
stronę,
poniosło się westchnienie w czerwcowe
powietrze
z kącika wozu, gdzie świst przenikał
myślenie.
Dookoła gromadka szła w milczącej
czerni.
Czy ktoś dzielił jej troski, nigdy się nie
dowie.
Co odjeżdżało w skrzyni z jej życia na
zawsze.
Wtedy nie rozumiała, teraz myśli -
może...
Czyjeś ręce uniosły nad głębokim dołem.
Jeszcze jedno dziecięce spojrzenie
niejasne.
Teraz tu będzie mieszkał, nie zapomnij
drogi.
Garść ziemi spadła głucho na ostatnie
słowo.
Komentarze (21)
...często przewracamy karty z pamiętnika serca...mimo
bólu wspomnień i łez radości... ale takie jest
życie..pozdrawiam..
głęboko się wrzyna treść wiersza w coś tam głębiej w
duszy, jednym słowem - porusza.
Smutna kartka z pamiętnika ...
bardzo smutny i wstrząsający wiersz,śmierć taka
okrutna jest...
Może nie powinienem komentować tego wiersza o
śmierci,zbyt wiele jej było u mnie,ale już jest i
troszkę radości więc może spróbuję.Ten wiersz ma w
sobie coś prawdziwego,czego mała dziewczynka pierwszy
raz dostąpiła,mogła to przeżyć zupełnie tragicznie,ale
była na tyle zagubiona że o niczym nie myślała i nie
wiedziała co to śmierć. Dowie się znacznie później,ale
fakt pozostanie faktem że z tej drugiej strony powrotu
nie ma,a to już jednak życie wytłumaczy samo-ostatnia
garść ziemi zamyka wieko wieczności.
Smutne, ale wyjęte prosto z życia, nie lubuję sie w
wierszach bez rymów ale twój przeczytałem uważnie,
gratuluję.