pani Ania sprząta czyli...
pani Ania sprząta
u szczęśliwych ludzi
mają plazmę większą
niż Ani mieszkanie
mają swoich doktorów
swoich adwokatów
własne katakumby
pani Ania wie
że szczęście jest
wprost proporcjonalne do zer
żaden Tatarkiewicz jej nie wmówi
że definicja szczęścia jest nieosiągalna
pani Ania sprząta
od trzydziestu lat
i wie
co mówi
autor
joanbielsko
Dodano: 2008-10-05 08:15:45
Ten wiersz przeczytano 1024 razy
Oddanych głosów: 64
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
' pani Ania sprząta ', ale robi to co kocha. I na
pewno szczęścia nie daję duża ilość zer. Genialnie tak
jak już wiele osób tutaj wspomniała, opisujesz
zachowania innych ludzi i w prostu sposób przekazujesz
coś.. ważnego :)
Zamysł wiersza ciekawy, a prostota wypowiedzi
odzwierciedla stan wewnętrzny podmiotu lirycznego.
Brawo!
Dobra obserwacja ludzi o mentalności pani Ani, Joasiu.
Nie przepadam za białym wierszem, ale masz ode mnie +
A może pani Ania sprząta u jakiegoś Pakistańczyka lub
araba :) Wiersz można odczytywać na wiele sposobów.
Dla mnie od razu wyświetlił się obraz pani Ani na
emigracji, sprzątającej u Pakistańczyków. Ma coś w
sobie, dobrze się czyta i przedstawia realną wizję
polskiego społeczeństwa, tego które widzi tylko cyfry
na koncie, ale co, jest w tym wierszu zaszyfrowane.
Pokazuje, że chcemy dużo, natomiast mamy mało,
ponieważ żyjemy czyimiś sukcesami, zazdrościmy innym
nie robiąc nic w kierunku lepszego życia dla samych
siebie.
I to jest wiersz. Zastanawiam się tylko dlaczego na
tej stronie tak mało wierszy??
Obserwuję od jakiegoś czasu i ciągle się dziwie
"polityce" jaka tu panuje - dobre, ciekawe wiersze
często są niezauważane, a za to furorę robią ckliwe
utworki, częstochowskie rymy. Może zbyt uogólniam,
ale..
Oczywiście, to punkt widzenia pani Ani, ale ten punkt
widzenia jak zawsze zależy od punktu siedzenia...a
kiedy jest sie szczęśliwym? to pytanie bardzo
retoryczne, podoba mi sie pomysł na wiersz, bo daje do
myślenia !
duzo dyskusji wywołałaś swoim wierszem, więc i ja się
przyłaczę, to że pani Ania sprząta od 30 lat i wie co
mówi ...jest bardzo wymowne, z jej obserwacji wynika
ze bogatym ludziom żyje się lżej, i napewno tak jest,
szczęście jest dla niej wtedy gdy dużo zer na koncie,
bo nigdy ich nie miała, a więc nie może wiedzieć jak
to jest z drugiej strony, ludzie borykający się z
biedą często szczęście wiążą z dostatkiem, który im
zapewnia bezpieczeństwo, a to już bardzo dużo...wiersz
w bardzo dobrej formie
Ciekawe spostrzeżenia p.Ani. Ale każdy wie swoje. Ja
byłabym pewnie szczęśliwsza, gdyby mi ktoś czasem
posprzątał, a potem usiadł ze mną przy kawie i
porozmawiał. Ale jeśli bałagan nie przeszkadza, to
chętnie pogadam bez sprzątania :)
Dla mnie ten wiersz to samo zycie. Bez zbednego
moralizowania i nauczania wywoluje jednak wielka
dyskusje na te tematy. I to mysle jest w celem
autorki.
Dla każdego szczęście to co innego.Widocznie Pani Ania
jest materialistką skoro tylko liczy zera.Wiersz
dobry.Temat ciągle aktualny.
Fajny wiersz, bo wzbudza w czytelnikach, jak widać,
kontrowersje. Już nieraz przekonałem się, że
posiadanie rzeczy nie uszczęśliwia na długo. I nikt
nie przekona pani "Ani", że jest w błędzie póki sama
nie spróbuje tego miodu. Niestety i ja, mimo tylu
doświadczeń ulegam czarowi posiadania. Wielkie brawa
za temat.
Każdy człowiek ma swoje szczęście na ogól zazdroszczą
sobie ludzie tego co nie mają Taki jest obecnie model
rozpowszechniony bo bieda jest duża.Wiersz sięga do
bytu i sensu życia bo przecież każdy inaczej szczęście
postrzega nie koniecznie w ilości zer ładny wiersz w
wypowiedzi na tak!
A ja myślę, ze autorka chciała nam przekazać dokładnie
to co napisała: pani Ania definiuje szczęście poprzez
lilość zer, dla niej szczęście to SĄ dobra materialne.
Nie doszukiwałabym się tutaj - tak na siłę - czegoś
całkiem przeciwnego. W wierszu nie ma ani słowa o tym,
jakoby ta pani Ania była szczęśliwa w swojej biedzie.
Nie. Pani Ania zna definicję szczęścia i wiersz chyba
właśnie o tym traktuje - dla niektórych szczęście to
po prostu "tylko tyle''. I jest im zdecydowanie
łatwiej. I nie róbmy z tej pani Ani jakiejś cudownie
szlachetniej, głębokiej osoby, która bardzi
doczesnością itp. Pani Ania wie co mówi. Dobry wiersz,
choć chyba nie wszyscy go zrozumieli.
...Ale, skoro pani Ania wie, ze szczęście jest wprost
proporcjonalne do zer - to czy z takimi przekonaniami
ona jednak jesr szczęśliwa? Chyba po 30tu latach
przyglądania się cudzemu szczęściu musi być trochę
zgorzkniała...Ale, z drugiej strony - takie podejście
do kwestii aprawdę ułatwia wiele spraw...Więc, wbrew
opinii Tatrkiewicza, pani Ania zna definicję
szczęścia. Ale - czy jest szczęśliwa? Wiersz
pozostawia trochę niedopowiedzeń - i bardzo dobrze, bo
w przeciwnym razie wyszedłby okropny, typowy, banalny
moralitet. A tak, daje do myślenia, i nie da się
pozostać obojętnym.
To jest sztuka,obserwacje z normalnego życia przenieść
do wiersza i pokazanie miłość do pracy i swoją
powściągliwość,co w dzisiejszych czasach jest również
zaletą-trzydzieści lat i wie co mówi..powodzenia