Pani Chora
Skarżyła się raz Chora u pana Doktora,
Płacząc mu w stetoskop: „ Bardzo
jestem chora!
Och, panie Doktorze – tak źle się
dziś czuję!,
słyszę, że dobre recepty pan
wypisuje…"
Pan Doktor - a jakże! – przepisał
pigułki.
Pani Chora pobiegła do Przyjaciółki -
"Wiesz kochana, jak zawsze bolą mnie
kości,
lecz… mam świetną receptę na
dolegliwości!"
Czas mijał i mijał, lecz cud się nie
zdarzał…
„O, nie! Dość mam tego! Czas zmienić
lekarza!
Oto lek cudowny…” - wyszeptała
szeptem,
gdy Nowy Pan Doktor świeżą dał receptę.
I tak wciąż po lekarzach ze swą chorobą
biegała włócząc jedną, drugą nogą.
Lekarze mruczeli, sprawdzali prospekty,
Wypisując nowe i nowe recepty…
Aż zbadał ją Doktor z Wielkim
Doświadczeniem.
Sto pytań jej zadał, rzekł ze zrozumieniem
-
Cóż…! stan twego zdrowia na pewno się
zmieni,
lecz musisz wyciągnąć… recepty z
kieszeni!
Komentarze (23)
heh..jakbym słyszała moją sąsiadkę ;) co ciągle chora
i wymyśla coraz to nowe dolegliwości. Świetny wiersz,
dzięki za uśmiech, który wywołałaś :)
O tak, dobry tekst. Dziś potrzebowałam takiej dużżej
DAWKI HUMORU, bo za oknem tak smętnie.
poprostu super,tez mam wielu znajomych szczególnie pań
dla których bieganie i wystawanie pod gabinetem to już
jest prawie terapia,a jeszcze ile można sobie
pogadać...hm..świetnie napisane
świetna puenta ... na nic Doktory, gdy lubisz być
chory :) na szczęście nie jestem hipochondrykiem,
raczej wywiozą mnie na siłę w razie czego - fajnie nas
podsumowałaś:)
;-);-);-)na beju w całej jego historii jeszcze nikt
mnie tak nie rozbawił,gratuluje pomysłu!!!
strzał w dziesiatkę, właśnie tak jest ze mną i
ciekawa jestem co ja usłysze...czy tak jak u Ciebie??/
a tak w ogóle ciekawa tematyka z ..??
Zapominamy... ach! Fajny wierszyk z puenta na czasie.
Wszak wielu z nas choruje wlasnie. Nie zapominajmy nie
tylko o receptach. Nie zapominajmy o usmiechu :o)
Świetny wiersz. Pogodny, z poczuciem humoru. Pytanie
tylko czy bardziej chodziło o leki, czu o samo badanie
;-).