Panie
Panie podaj mi dłoń, gdyż się zgubiłem.
Błądzę, wciąż błądzę w ciemnościach
Upadam i znów się podnoszę
Szukam światła lecz wszędzie jest czerń.
Ach pomóż, pomóż mi wstać,
gdyż me ciało zbrukane jest krwią
Nie mam siły, więc leżę na dnie
Modląc sie tylko o Twoją dłoń.
Zaprowadź mnie Ojcze do siebie
Ja nie chcę zginąć tak marnie,
Choć tracę już, tracę nadzieję
Błagam wznieś mnie do nieba
To ostatnie me słowa na wieki,
Gdyż konam, już konam zmęczony...
Przytul mą duszę do siebie.
Proszę Cię!!! Nawrócony.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.