Paola
do ognia lecisz jak ćma
zatrzymać cię nikt nie może
Twoja miłość czysta jak łza
przez tych łez wylanych morze
myślisz stary zrozumieć nie potrafi
nie myśli wcale o Tobie
udowodnić chcesz za wszelką ncenę
że miłość da sobie radę
dziecko o jednym zawsze pamiętaj
że jestem i będę przy Tobie
masz prawo szukać swojego szczęścia
lecz proszę nie zacinaj się w sobie
gdy w ognisku tylko popioły
i ognia wskrzesić nie można
oczy błądzą gdzieś tam daleko
gdzie na horyzoncie błyska pochodnia
Komentarze (5)
miłość bez podsycania ognia gaśnie .. pochodnia też
potrzebuje nafty ..
Po tak długiej nieobecności wracasz tym pięknym
wierszem
Piękny,za serce łapie.Pozdrawiam.
Końcówka z pochodnią mi się bardzo podoba i cały
wiersz również :D Pozdrawiam i daję plusik ;)
troska o dziecko, ale dzieci tego nie rozumieją a
nawet mają za złe.