Papierowe życie..
Człowieczek z papieru... igrający z
ogniem..
taki mały w swej wielkości..
Z odwagą na ustach.. trwogą w sercu..
Przykładem dla innych? Przestrogą?
Zna siebie.. Jest świadom swej kruchości..
Wie że za pięknem tych płomieni.. za ich
ciepłem.. blaskiem..
Jego śmierć jest ukryta..
Nie błaga o pomoc.. nie liczy na litość..
Nie chce ratunku..
Staje przed najważniejszą chwilą swej
egzystencji..
Czuje strach..
Rozumie że przegrał..
Resztkami dumy.. Unosi głowę..
Zaciskając pięści.. zgrzytając zębami..
Idzie.. na śmierć.. na stracenie..
Wchodzi w sam środek.. w samo centrum..
Żyje.. w płomieniach.. w blasku.. w
cieple..
Jest w nich..
Zwyciężył..
Umierając..
Komentarze (1)
hm... też chcę zwyciężyć - bo może to o mnie?... też
dziś tak czuję i czytam twoje słowa Nieraelność
...właśnie nierealność - super ;)