Parafraza
Poprosił ktoś: - Napiszże frazę!
A ja utknęłam - jaki zakres
obrać i w którym mi do twarzy,
bo tyle wątków we mnie przecież
miesza się. Wiję strofy, wersy...
Dylemat mam, nie po raz pierwszy.
I nagle - myśl - niczym eureka:
- Napiszę myśli parafrazę -
niby to samo, a oblekę
naguśką, z głowy, w szyk wyrażeń
i powiem wszystko - zza woalki,
unosząc ledwie rąbek halki.
- Rozczytasz? Umiesz między fałdki
wiotkiej materii wniknąć? Chwycić
to, co ulotnie się kołacze,
co od niechcenia się przemyci,
albo się wyrwie w egzaltacji
i rozpanoszy w puencie. Znaczy
metaforycznie myśl wyłożę,
byle nie zdradzić jej, Mój Boże!
I tak przekażę mu to wszystko,
co chciałam... pod figowym listkiem.
Komentarze (51)
wiedz zatem że liście figowe nie małe i można pod nimi
się skryć doskonale nawet we dwoje
Ciekawe co pod listkiem...i do tego figowym.
Pozdrawiam
i wyszło ci pięknie ...
Pierwsze co to przecie zajrzy pod ten listek :) bardzo
mi się podoba :)
Pozdrawiam :*)
Przeistoczenie, czy wariacja, metamorfoza innym
razem...
Tak parafrazę Ci zmieniłem i teraz masz już
peryfrazę...
Dziękuję Mysia-ko. Pozdrowienia :)
Super Elu. Pozdrawiam serdecznie :)
Jacku, witaj Noworocznie :)
Przyznasz, że bez tego listka byłoby zbyt naocznie
:)))
Dziękuje i życzę radości w każdy kolejny dzień Nowego
Roku :)
Poetko Małgosiu, serdecznie... :)
Arku chacharku, raczej fiGuśnie, bo listek figowy :)))
No bo... najbardziej emocjonujące i kuszące właśnie
to, co pod figowy listek /wiedzie/. No, czym byłaby
meta bez wyścigu?
Świetnie się czyta, bo ekstra napisany Twój wiersz
Elu:).
Pozdrawiam jeszcze noworocznie!
Świetne Elu, podziwiam.
Dobrej nocy, Poetko :)
Ależ fikuśnie :)
Dzięki, kalokieri :)
Fajnie. Zza woalki.