- PARK JUSTYNY -
… mojej bratanicy Justynie
- PARK JUSTYNY -
Drzewa ślą na dzień dobry ukłony.
Jestem bardzo szczęśliwa, radosna.
Za oknem widzę mój park zielony.
A w drzewach, rozkwita powoli wiosna.
Rzęsa jak dywan okryła w parku staw.
Mojej mamie zbiera kwiaty mój tato.
Dumnie wrona kroczy jak paw.
Widzę to z okna mojego, widzę te piękne
lato.
Złotą farbą jesień liście maluje.
Odfrunęły ptaki w nieznane.
Chłodny wiatr we włosach faluje.
A ja patrzę na moje drzewa kochane.
Biało. Śnieg w gałęziach wiruje.
Sopel lodu na rynnie się trzyma .
Mróz tęgi staw w parku skuje.
I tak oto przyszła mrożna zima.
Minął rok jak strzelił z bata.
Ja rok starsza, park również starszy rok
cały.
Kocham Kubę, park też mam za brata.
Pragnę by te drzewa ciągle tu szumiały.
nap.Lech KAMIŃSKI .
Komentarze (13)
Piękny wiersz i dobre uchwycenie chwili, wielka
szkoda, że autor nie pokusił się o rytmiczność. Rym
prosty, ale co tam do rymu nic nie mam:) ale dobrze by
było /dla wierszyka/ by go jeszcze dopieścić.
Bardzo mi się podoba twój wiersz. Myślę że Justynie
też.
Ladnie:)
Bardzo ciepły wiersz.Pozdrawiam.
Justyna szczęśliwa i młoda,jeszcze jej przemijanie nie
smuci.
Bratanica się ucieszy, ale ja coś napiszę 'na ucho,
tak po cichu' - proszę się starać o rymy mniej
gramatyczne, parować ze sobą różne części mowy, to o
piętro wyżej stanie wiersz.
Miłe dzieciństwa wspomnienia
Bardzo ładny wiersz.Piękne opisy.
:))
Piękny bardzo ciepły wiersz, pozdrawiam cieplutko
Pięknie :)
Pragnę bym ciągle słyszał szumiące drzewa
- nawet gdy mój czas przeminie niech las śpiewa.
Tak jak napisał Zefir. Bardzo ciepły.
Pozdrawiam
cieply wiersz pozdrawiam