Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Na dobranoc

Pasterka A.D. 1942

Proza. Fragment Szczęśliwego w III Rzeszy.



W kościele katolickim z Leverkusen na pasterce nie było zbyt dużo ludzi.
W każdym razie, w Polsce przychodziło o wiele więcej. Marek zostawił Karen w domu z ojcem. Nie proponował jej pójścia, bo wiedział, że i tak nie ma na to ochoty, nigdy też nie praktykowała chodzenia na msze po wigilii. Był ciekawy kazania. Co ksiądz teraz może powiedzieć wierzącym Niemcom? - pytał sam siebie. Tak naprawdę, od przyjazdu do Niemiec, nigdy nie był w kościele na mszy. Poza tym, po cichu liczył, że Claudia jednak zjawi się i będą mogli spotkać się po raz pierwszy poza firmą. Stanął przy kolumnie z tyłu kościoła i obserwował wchodzących. Przy ołtarzu stała wielka choinka, taka sama, jakie pamiętał ze świąt spędzonych w domu.
Kościół był katolicki, ale tutaj, w Zagłębiu Ruhry, katolicy byli w mniejszości i wystrój przypominał bardziej skromne świątynie protestanckie, aniżeli pełne złoceń, rzeźb i obrazów, katolickie kościoły, które pamiętał jeszcze z Polski. Ludzie zbierali się na mszę. Wyglądali bardzo podobnie. Wszyscy, mężczyźni i kobiety, ubrani byli w ciemne, grube płaszcze. W pewnym momencie zauważył wchodzącą Claudię. Była sama. Patrzył, dokąd się skieruje. Obejrzała się i usiadła w ławce, w środkowej nawie.
Marek uśmiechnął się i usiadł przy niej, patrząc na ołtarz. W pewnej chwili wyczuł, że dziewczyna patrzy na niego i również spojrzał na nią. Znów się uśmiechnął.
- Cieszę się, że przyszłaś.
- Przychodzę na pasterkę co roku, zwłaszcza od rozpoczęcia wojny.
- A ja jestem po raz pierwszy.
- Dlaczego nie z żoną?
- Nie czuję z żoną więzi duchowej.
- A cielesną?
Marek po raz kolejny przyznał w duchu, że w ciętych dyskusjach Claudia wcale mu nie ustępuje. Był pełen uznania dla jej inteligentnej zadziorności.
- Czasami.
- Czasami czy często?
- Czasami.
W tym momencie ksiądz zaczął odprawiać mszę. Marek udawał, że uczestniczy duchowo w nabożeństwie, chociaż wcale nie był zainteresowany jego przebiegiem. Od czasu do czasu zerkał na Claudię.
Kazanie było o narodzinach Jezusa, wierze i nadziei, która jest tym, co podtrzymuje ludzi przy życiu. Śpiewano kolędy, których Marek i tak nie znał. Claudia śpiewała je ładnym, czystym głosem. Po mszy wyszli z kościoła.
- Mogę cię odprowadzić?
- Jak pan chce. Mieszkam niedaleko.
Spacerowali idąc przez ciche i zaciemnione miasto.
- Niech pan coś powie. Jeśli pan chce wzbudzić moje zainteresowanie, niech pan powie coś ciekawego...
- Twój chłopak nie przebił się do szóstej armii.
- Skąd pan to wie?
- Niemieckie radio transmitowało wigilię ze Stalingradu. Są cały czas otoczeni. Nie było odgłosów strzałów.
- Jest pan wnikliwym słuchaczem.
- Może się mylę. To mogą być tylko moje przypuszczenia.
- Nie mam od niego wiadomości od dwóch miesięcy.
- Kochasz go?
- Sama nie wiem, ale teraz, gdy on tam walczy...
- Rozumiem. Lubisz jasne sytuacje. Cenię to.
- Dziękuję. Już panu mówiłam, że jest pan atrakcyjnym mężczyzną.
Ja mam chłopaka na froncie, pan ma żonę, a jak chce pan mieć jeszcze kochankę, to nie powinien mieć pan z tym problemów.
- Nie chcę mieć kochanki. Chcę mieć ciebie, ale pewne rzeczy muszą dojrzeć, a pewne nigdy nie dojrzewają.
Claudia zatrzymała się przed bramą budynku.
- Tu mieszkam. Dziękuję za odprowadzenie. Było mi miło, że nie szłam sama.
- To ja dziękuję za sprowadzenie mnie na ziemię. Wesołych Świąt!
Podał dziewczynie rękę. Lekko uścisnął jej dłoń i przytrzymał chwilę. Miał wrażenie, że Claudia nie chciała, żeby ją od razu puścił. Stali przed budynkiem.
- Wesołych Świąt! - powtórzył.
- Ja panu też życzę.- odpowiedziała, po czym odwróciła się i weszła do domu.

Życzę wszystkim Pogodnych Świąt. Marek

autor

Marek Żak

Dodano: 2021-12-20 22:33:41
Ten wiersz przeczytano 1901 razy
Oddanych głosów: 26
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Na dobranoc Okazje Boże Narodzenie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (32)

staż staż

Pokazałeś swoje umiejętności prozatorskie. Jedyne
czego mi zabrakło, to bardziej dramatycznego finału,
skoro to jakaś całość. Spokojnych i rodzinnych Świąt
Bożego Narodzenia.

bronislawa.piasecka bronislawa.piasecka

Oj Mareczku piękne opowiadanie, może wspomnienie.A tu
wojna i miłość. Trudne sprawy do pokonania. Pozdrawiam
serdecznie.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »